czwartek, 9 października 2008

mobilność informacji

Szanowni Państwo,

trochę tytułem dygresji. Mobilność, podobnie jak bibliotekarze, może mieć różne twarze.

Taką:




albo taką:




Co do drugiej propozycji, nie mam wątpliwości, że nie macie wątpliwości co to takiego. Za to wyrażam nadzieję, że zdjęcie nr 1 stanowi, choć dla niektórych z Was, zagadkę. Właściwą odpowiedź można przesyłać. Pytanie tylko komu i po co?

Pozdrawiam

Wasz oddany sprawie adiunkt

Ps.

Wielbłąd, ten konkretny, z obrazka, ma bardzo dużo wspólnego z biblioteką. BARDZO. Po prostu jest jej istotną częścią.

3 komentarze:

Kapciusiowy Kapturek pisze...

Jakiż to musi być wyjątkowy wielbłąd, będący integralną częścią biblioteki...;)


I ja też dorzucę coś tytułem dygresji: świstaki doniosły, że miał Pan niedawno urodziny - tak więc wszystkiego najlepszego! Zdrówka, radości, świstaczków pod łóżkiem, zdolnych studentów i nowych ciekawych norm!:P

Mikołaj Ochmanski pisze...

Pewnie wyjątkowy,
trochę więcej na:
http://www.ifla.org/V/press/pr0228-02.htm

Jakub pisze...

Łaał :D
Ja też chcę takiego wielbłąda :D

Swoją drogą, gdyby u nas w Polsce takie były, to papierosy Camel byłyby pewnie swego rodzaju znakiem przynależności do grupy ^^

A do życzeń się dołączam :)