czwartek, 26 marca 2009

Społeczny zasięg książki z komentarzem;P

Raport ogłoszony przez BN pewnie już wszyscy znacie. Parę pytań aż się ciśnie na klawiaturę. Szczerze mówiąc, nie chce mi się wierzyć w nieczytanie. Może badanie konsumpcji książki papierowej należy uzupełnić o korzystanie z innych mediów do czytania? Może mielibyśmy wówczas obraz czytelnictwa, a nie przywiązania do jednej z form? A może nie? Pewnie już dziesiątki mocarzy od czytelnictwa się wypowiedziało.
Moją działką jest znaleźć komentarz i wrzucić go do przetfurni. O proszę, już jest

wtorek, 3 marca 2009

Jarocin a integracja na skalę europejską, czyli jeszcze raz o ISSS 17



Gdy po raz pierwszy pojechaliśmy do Jarocina zbadać grunt przed organizacją Szkoły Letniej w 2007, usłyszeliśmy z ust przedstawiciela lokalnej społeczności bardzo zwięzłą charakterystykę miasteczka: "Jarocin to miasto śmierci". Wrażenie było potężne.
Po pierwsze, przedstawiciel mówił dość niewyraźnie (podobnie jak niewyraźnie trzymał się na nogach) i nie było jasne, czy myśli o „śmierci”, czy raczej, że „śmierdzi”.
Po drugie, był to wilgotny, mglisty wieczór i na jarocińskim rynku, poza reprezententami IINiSB UW, było tylko dwóch lokalnych niewyraźnych oraz chłód. Miasto wyglądało rzeczywiście na wymarłe. Fakt ten ułatwiał zrozumienie dość bełkotliwej odpowiedzi na postawioną frazę o charakterze zapytajnym: Co można ciekawego robić w Jarocinie?
Wieczór żywych trupów we mgle.

Czym to się skończyło?
Kilka miesięcy później zorganizowaliśmy w Jarocinie ISSS 15. Linki do zdjęć oddających chociaż częściowo atmosferę imprezy sprzed dwóch lat macie w poprzednim poście.
W lipcu miasto było pełne ludzi. Bez problemu znaleźliśmy kilka całkiem niezłych knajp, dyskotekę, kręgielnię itp. itd. Ogródki z piwem, niedobitki po festiwalu (zaczęliśmy dzień po zakończeniu), słońce zamiast mgły, imprezy na świeżo wypucowanym rynku i neogotycki pałac, w którym mieszkaliśmy.

A co dziś słychać/widać w Jarocinie? Poniżej stan na dzień 2.03.2009.
Tym razem pałac postanowiliśmy zamienić na hotel. Hotel nazwano Jarota, o czym już było. Do hotelu prowadzi wejście

W środku oczywiście recepcja, a obok maszyna do froterowania butów.



Podobne mają na Wiejskiej w Warszawie. Nie byle co. Oczywiście, że sobie trzewiki wyglansowałem.
Oprócz tego w Jarocie mają pokoje (w takich będą mieszkać uczestnicy ISSS 17)



siłownię, basen odkryty i krytą pływalnię, solarium, restaurację, sale mniejsze i większe, wannę w apartamencie, dwa boiska, korty itp. W ogóle mają tam ładnie i przyjemnie. Na dokładkę w 2012 przebywać w Jarocie będzie jedna z drużyn piłkarskich.
Jak Państwo widzicie ISSS 17 będzie mieszkać w luksusach. Więcej zdjęć wrzuciłem na Picasę, wystarczy kliknąć w zdjęcie->

Jarocin w marcu 2009



A co poza hotelem. Na przykład bilard wieczorową porą.
Tutaj rozpoznanie bojem. Dla dodania powabu, w wersji studenckiej (dydaktyczna na Picasie)



Oraz Jarocin nocą



Ponadto słynny jarociński festiwal. Wprawdzie już nie ten sam, gdy w latach osiemdziesiątych rządzili na scenach: Dezerter, AyaRl, Moskwa i masa innych dla Was już pewnie mocno zabytkowych kapel.



Teraz, to nieco inna bajka. Poniżej clip z 2007.



Festiwal w tym roku odbywać się będzie w czasie trwania ISSS 17. Jak dobrze poszukacie w necie, jest i historia + nagrania archiwalne oraz program na dziś.

Jarocin, to też miasto związane z naszą branżą. Kiedyś był słynny z Państwowych Kursów Bibliotekarskich w Jarocinie. Jeszcze niedawno w jarocińskim pałacu kształcono między innymi bibliotekarzy.

Przypominam, rekrutacja na ISSS 17 w Jarocinie (międzynarodowa dydaktyka, integracja, kultura i kulinaria oraz 10 ECTS) dziś o godz. 16.30 w Instytucie.

Ps.

Deser: tak karmią w Jarocie