środa, 25 lutego 2009

17th International Students’ Summer Seminar

Szanowni Państwo,

zbliżają się wakacje, a wraz z nimi szkoła. Brzmi może nietypowo, ale to prawda.

Od kilkunastu już lat nasz Instytut jest współorganizatorem międzynarodowego przedsięwzięcia, podczas którego spotykają się studenci pokrewnych naszemu kierunków studiów z Bułgarii, Holandii, Litwy, Niemiec i rzecz jasna my/nasi/czyli z IINiSB UW. Przez szkoły letnie przewinęli się też Węgrzy, Szwedzi i WielcyBrytyjczycy.

Kilkakroć byliśmy gospodarzami: w Orawce (1994), Żninie (1997), Rabie Niżnej (tam mnie nie było), Zawoi (2003) oraz w Jarocinie (2007).

Z Jarocina 2007 zostały wspomnienia i dokumentacja elektroniczna. Jedne na myspace.com powstałe z inspiracji i czynu dr Michała Zająca, inne w wersji blogowo-holenderskiej.

W tym roku spotykamy się znów w Polsce, w dodatku jeszcze raz w Jarocinie.


Wyświetl większą mapę

Właściwie, to można dokładniej: w Jarocinie (Wielkopolska) w hotelu Jarota.

Nie każdy może być uczestnikiem tej kultowej już imprezy. Najpierw selekcja, czyli rekrutacja, na którą wszystkich chętnych zapraszam. Więcej informacji poniżej. Jest to tekst z plakatu przygotowanego przez p. Justynę Grzymałę, który znaleźć możecie w wersji papierowej w Instytucie. Wystarczy się uważnie rozejrzeć. W oryginale są zdjęcia:)

17th International Students’ Summer Seminar
(13-26.07.2009, Jarocin)

Międzynarodowe Szkoły Letnie można określić trzema wyrażeniami: wieloletnia tradycja, współpraca międzynarodowa i niezapomniane przeżycia! Tegoroczna, siedemnasta już, edycja tej imprezy poruszy problem informacji publicznej; przebiegać będzie bowiem pod hasłem „Information for the People. Public information/E-government in EU countries”.

Na czym to polega? Ponad 60 studentów i wykładowców z Niemiec, Holandii, Litwy, Bułgarii i Polski spędzają wspólnie dwa tygodnie. Z jednej strony to projekty międzynarodowe, wykłady, warsztaty studenckie, dyskusje… a z drugiej – integracja, wycieczki, zabawa i fenomenalne wspomnienia! (Dodatkowym atutem jest 10 punktów ECTS, które niesie ze sobą uczestnictwo w ISSS ;))
Gdzie? Jarocin k. Poznania (Polska)
Kiedy? 13-26.07.2009 r.
Dla kogo? Dla studentów IINSB z głową pełną pomysłów, chętnych do pracy i zabawy. W tym roku to my jesteśmy gospodarzami – pomoc w organizacji (w rozrywkach także ;)) więc nieunikniona. Wymagana znajomość języka angielskiego!
Rekrutacja: 4 marca (środa) godz. 16:30, pokój 321.


Jako zachęta, deser, wisienka na torcie zdjęcia z ubiegłorocznej szkoły. Dwa tygodnie nad Morzem Czarnym w Bułgarii. Oczywiście, co widać ze zdjęć, były to dwa tygodnie dydaktyki w najczystszej, słonecznej formie.

Pozdrawiam i przypominam: 4 marca 16.30, pokój 321

niedziela, 22 lutego 2009

podążaj za psim ogonem

Żeby nie było, pies też miłym zwierzęciem częstokroć jest. Pies też bywa w bibliotekach. Pies też ma zbawienny wpływ na użytkowników biblioteki. Pies też może służyć promowaniu usług bibliotecznych. Pies też ma swój klip na youtube i to jest właśnie dowód na powyższe i na niektóre inne pewnie też.



Oczywiście i tym razem odesłanie do artykułu w Wikipedii.

czwartek, 19 lutego 2009

coca-cola i sprawa bibliotek, czyli trąba słonia ma kształt dżdżownicy, a dżdżownica...

Biblioteki przydają się do celów komercyjnych. Wykazalismy ten fakt już wcześniej na stronach przetfurni. Wykażmy po raz kolejny, odsyłając do reklamy napoju o charakterze globalnym (cokolwiek by to miało znaczyć, tym razem pasuje jak ulał). W sukurs przychodzi nam rzecz jasna youtube.



To nie jedyny związek koncernu i jego produktu oraz reklamy z bibliotekarstwem. Właśnie o tę dżdżownicę chodzi w tytule. Proszę bardzo, krótka informacja na temat.

Jeszcze z poczucia informacyjnej przyzwoitości, jak prawie zawsze, link do artykułu w Wikipedii. Oczywiście, że nie o bibliotekach. Dżdżownica jest coraz dłuższa:)

Na dobrą sprawę, całe to powyższe pisanie miało uzasadnić wstawienie kolejnego bibliotecznego filmu z jutuba. Dżdżownica jest wieczna, a biblioteki odgrywają rolę niezaprzeczalną;)

JESTEŚMY WSZĘDZIE
W KAŻDEJ BUTELCE COCA-COLI
W KAŻDEJ Z TRZECH KOSTEK LODU
ŚMIAŁO, NIE BÓJCIE SIĘ OTWIERAĆ KONSERW

wtorek, 17 lutego 2009

śladem kocich stóp

Wikipedia twierdzi, że dziś jest, hmm raczej przemija, Światowy Dzień Kota. Ciekawe czy również jest to Światowy Dzień Koty. Moja kota chyba nic o tym nie wie. Nie wygląda na szczególnie podekscytowaną.



Koty bywają w bibliotekach. Pewnie kiedyś odstraszały gryzonie. Dziś, przypuszczam, że raczej są ozdobą.




To jest źródło obrazka:)

Biblioteczne koty bywają sławne. O jednym takim rudym książkę nawet napisano. Napisano ją w języku obcym, ale od października (chyba) ubiegłego roku można ją sobie po polsku prze/poczytać.
Ten kot, to oczywiście Dewey ze Spencer Public Library. Można o nim trochę się dowiedzieć, nawet sobie popatrzeć na stronie jemu poświęconej.

Ale co nam USA. Bliżej szukajmy, na naszym podwórku. O kocie Kubusiu "Wyborcza" pisała całe dwa razy, nawet na EBIBie jest o nim (po polsku w dodatku) i to okraszone zdjęciami. Atmosfera tylko wokół tyskiego kota cokolwiek zagęszczona.

Ps.

17. lutego 1706 roku urodził się pewien niemiecki bibliotekarz.

poniedziałek, 16 lutego 2009

instrukcja używania karnawału w odcinku

Dobry wieczór karnawałowy jeszcze. Dziś poniedziałek, czyli prawie tłusty czwartek. Ponieważ doświadczenie dydaktyczne uczy, że nawet podstawowe informacje często pozostają poza świadomością studentów, jeśli nie występują w wersji elektronicznej TU parę słów o. I jeszcze obrazek, żeby się smaczniej utrwaliło:



obrazek wziąłem bez pytania z: www.ciasto.pl

Skoro karnawał, uprzejmy donos o zabawach niektórych bibliotekarek i niektórych bibliotekarzy w niektórych bibliotekach.



Jeszcze raz: niech żyją stereotypy!!!

Na dziś wieczór tyle.

Wasz nieustannie oddany sprawie
kierownik przetfurni