Bywa, że w bibliotekach pojawiają się nietypowe rodzaje użytkowników. Czasami są przyprowadzani, czasami wchodzą nieproszeni. Da się z nimi żyć. Przynajmniej ludzie dają radę. Z książkami różnie bywa. Zetknięcie z takim psotnikiem kołatkiem to jeszcze nic ale sam na sam ze
skórnikiem słonińcem,
mrzykiem muzealnym,
czy pustoszem kradnikiem
może zaważyć na losach świata.
Dla tych, którzy wolą ruchome obrazki:
Biblioteki kryją w sobie wiele, o wiele więcej niż Wam się wydaje. Różni też zjawiają się w nich goście i na ich przyjęcie musimy być zawsze gotowi. Myślę, że niektórym TRZEBA się przyjrzeć:-)
środa, 22 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Robale blee...o_O
Ale Ciasteczkowy boski!;D I popieram: ja też chcę ciasteczka w bibliotece!:P
Prześlij komentarz