Szukałem pretekstu, by dorzucić jeden z moich ulubionych teledysków. Marilyn Manson wyciągnął z Brechta wyjątkowo smakowitą esencję. Przynajmniej z tego songu. Dobrze, wracając do pretekstu. Ma być o P1, opisie bibliograficznym itp. Hmmm, trop jest taki: song jest z Alabamą w tytule - w Alabamie są biblioteki - jedna z bibliotek w Alabamie jest uniwersytecka - Uniwersytet jest również w Warszawie - w jednym z Instytutów tego Uniwersytetu studiujecie Państwo - w ramach studiów musicie zaliczyć P1.
I jesteśmy w domu. Trochę na siłę;)
W gruncie rzeczy wciąż nie mam przekonania, czy ten deser ma cokolwiek wspólnego z biblioteką. OK, coś jeszcze da się znaleźć. Idźmy drogą prostą. NUKAT na dzień 29.09.2008 rejestruje 295 rekordów z hasłem Bertolt Brecht.
Hę, może jeszcze? A proszę bardzo. Równie ulubiony:
Jedna z bibliotek miejskich w Berlinie się nazywa Bertolt-Brecht-Bibliothek http://www.berlin.de/citybibliothek/bibliotheken/bertoltbrecht_bibliothek/
Szukajcie dalej, powodzenia
Pozdrawiam.
Ps.
Czy Państwo w ogóle wiecie, kto to byli panowie Brecht i Weil?
czwartek, 16 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Hyhy, miałem fragment tej piosenki w opisie kilka dni temu. :-P
Jednak, bez obrazy, wykonanie The Doors bardziej trafia w mój gust muzyczny (nie żeby to Mansona mi się nie podobało). :P
A o tłumaczeniach piosenek, to ja lepiej nie będę się tu wypowiadał, bo nie przystoi rzucać mięsem na blogu swojego wykładowcy. :-P
Choć akurat wykonanie Kazika jest bardzo okay.
BTW wpis mi przypomniał o "pracy domowej", co skłoniło mnie do wygooglania, że "stan prawny na dzień ..." powinniśmy dopisać do strefy wydania, a "na prawach rękopisu" do strefy uwag. Dobrze?
Nazwisko oczywiście nie było mi obce, ale chcąc dowiedzieć się czegoś ciekawego o Bertolcie Brechcie, rzuciło mi się w oczy zdanie:
"W swej ostatniej woli wydał polecenia by w jego sercu umieścić sztylet a ciało zamknąć w stalowej trumnie, by nie mogły dostać się do niego robaki" - mam poczyniony dokładnie taki sam zapisek (na wypadek nieprzewidzianej śmierci)! Jestem w szoku - po raz pierwszy spotykam się z tym, żeby ktoś chciał tego samego!
Co do muzyki... przyzwyczaiłam się do The Doors, ale muszę przyznać, że wykonanie Mansona tyż mi się podoba (chociaż sam MM już zdecydowanie mniej).
Ja z kolei zawsze mówię wszystkim, że chcę zostać spalony i żeby moje prochy rozsypano z trzydziestego piętra PKiN. Robaki to nic (poza tym przez stal też mogą sie przedostać), sam proces rozkładania się zwłok jest straszny...
Skoro niektórych z Państwa fascynuje temat zwłok, polecam: Louis-Vincent Thomas "Trup. Od biologii do antropologii". Były dwa wydania polskie: pierwsze z 1991,drugie z 2001 r. Oczywiście w żadnym wypadku powyższy opis nie jest prawidłowym opisem bibliograficznym.
anonimowy: wiem, ze stal nie daje super ochrony - ale zawsze lepszą, niż drewno. Najchętniej to bym chciała, żeby mi dezynsekcję regularnie przeprowadzali... ale dobra, skończmy ten temat (chociaż ja bym o tym długo mogła).
Wracając do posta... na stronie biblioteki uniwersyteckiej w Alabamie można porozmawiać z bibliotekarzem na chacie - czad!;D Tylko nie chce mi się połączyć... a chciałam zapytać czy mają tam świstaki...;(
Prześlij komentarz