Wikipedia twierdzi, że dziś jest, hmm raczej przemija, Światowy Dzień Kota. Ciekawe czy również jest to Światowy Dzień Koty. Moja kota chyba nic o tym nie wie. Nie wygląda na szczególnie podekscytowaną.
Koty bywają w bibliotekach. Pewnie kiedyś odstraszały gryzonie. Dziś, przypuszczam, że raczej są ozdobą.
To jest źródło obrazka:)
Biblioteczne koty bywają sławne. O jednym takim rudym książkę nawet napisano. Napisano ją w języku obcym, ale od października (chyba) ubiegłego roku można ją sobie po polsku prze/poczytać.
Ten kot, to oczywiście Dewey ze Spencer Public Library. Można o nim trochę się dowiedzieć, nawet sobie popatrzeć na stronie jemu poświęconej.
Ale co nam USA. Bliżej szukajmy, na naszym podwórku. O kocie Kubusiu "Wyborcza" pisała całe dwa razy, nawet na EBIBie jest o nim (po polsku w dodatku) i to okraszone zdjęciami. Atmosfera tylko wokół tyskiego kota cokolwiek zagęszczona.
Ps.
17. lutego 1706 roku urodził się pewien niemiecki bibliotekarz.
wtorek, 17 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
A przekazał pan swojej kocie, że dziś jest owe święto?;p
Moje dwa kociska uznały chyba, że z racji ich dnia, należy im się jeszcze więcej jedzenia (co demonstrowały dziś z uporem maniaka)...;p
Zapomniałam napisać, że śliczna ta pana kota!;D
W ogóle kiciulki są cudowne!;D
Kota jest urocza. Niech jej Pan nie da urosnąć.
Fajnie, że Pan wciąż i nadal do nas pisze. To takie... pozytywne :) Do widzenia na korytarzu (jak to dumnie brzmi) Instytutu :)
Prześlij komentarz